niedziela, 26 kwietnia 2015

Zaśpiewajmy razem

Wiosną zazwyczaj energia tryska z myśli, uczuć i ciał naszych. Ruszyli miłośnicy ruchu na świeżym powietrzu, działacze, samorządowcy. Cały naród porządkuje to, co go przez zimę w obejściu zdążyło zirytować. Zakasałam więc i ja rękawy, z niepokojem spojrzałam na piętrzącą się stertę bajzlu, i wzięłam się do roboty, by zacząć odhaczać kolejne pozycje na długiej liście zadań. W prawdziwym życiu huczy od energii.
W okolicy Wielkanocy na www.swarzedz.pl znalazłam informację, że można pozyskać dotacje unijne na rzecz małych społeczności, również jako grupa nieformalna (niekoniecznie jako fundacja czy stowarzyszenie). Konkurs Mikrodotacje Wielkopolska Wiara ogłosił kolejną edycję. Zmieściliśmy się z sąsiadami w 10 dniach. Śpiewaliśmy Gaude Mater, kiedy wniosek napisany przez laików przeszedł przez Generator. Traktujemy to ćwiczebnie, choć kto wie, może się uda i otrzymamy fundusze na ciekawe pomysły dla społeczności naszej gminy.
W tak zwanym międzyczasie w szkole w Jerzykowie odbył się koncert zorganizowany przez panią Aleksandrę Mazurek z Letniska. Usłyszeliśmy utwory Schuberta, Debussy’ego, Wagnera i kilku innych kompozytorów, równie utalentowanych. Szczególnie utkwiła mi w pamięci historia życia Schuberta opowiedziana w Fantazji F-moll. Pani Ola Mazurek została przez bogów obdarzona talentem do tłumaczenia niedzielnym słuchaczom muzyki poważnej, co też ona wyraża. Innymi słowy: co kompozytor miał na myśli; co słyszymy. Na fortepianie grały Aleksandra Mazurek i Zofia Mikołajczyk, które w kwietniu zostały laureatkami Mistrzowskiego Międzynarodowego Konkursu dla Pedagogów. Kolejny koncert już 29 maja, też w szkole w Jerzykowie. Wystąpią muzycy Teatru Wielkiego w Poznaniu. Tematem będzie muzyka baroku, arie kastratów, duety oraz muzyka klawesynowa.
Usłyszymy również ciekawe informacje na temat klawesynu oraz opowieści o najsłynniejszych kastratach doby baroku.
Tymczasem w ubiegłą środę, tj. 22 kwietnia odbyło się spotkanie dotyczące projektowanych zmian w ustawie z dnia 8 marca 1990 o samorządzie terytorialnym. Inicjatywa narodziła się w Senacie obecnej kadencji. Ustawa jest niezadowalająca, nie spełnia swojej roli po 25 latach od zmiany systemowej, budzi wiele zastrzeżeń. Na tę potrzebę zareagowała Szkoła Liderów, która w ramach projektu Krajowej Sieci Konsultacyjnej Liderów poprosiła społeczników, samorządowców, historyków, osoby zaangażowane we wszelkie działania na rzecz dobra wspólnego, o propozycje zmian.Na naszym gminnym poletku dyskusję zorganizowała Małgorzata Halber, radna powiatu poznańskiego.
Temat pasjonujący, bo dotyczył, w głównej mierze, roli radnych.
Radny ma przede wszystkim radzić, a nie tylko głosować. Radny musi dyskutować. Radny musi być obecny w życiu swojego okręgu, nie tylko w towarzystwie władz gminy, ale i na co dzień. To tylko nagłówki poruszanych zagadnień.
Z dyskusji, która toczyła się sama, wynikało jedno: ludzie chcą kontaktu. Naród chciałby, aby jego głos był słyszalny. Naród oczekuje, że władze przez niego wybrane będą z nim rozmawiać. Najwięcej zarzutów dotyczyło braku komunikacji społecznej. Radni są wybrani, burmistrzowie również, ale brakuje wyraźnego sygnału, przekazu o toczących się, bieżących wydarzeniach. Naród chciałby być zapraszany na spotkania, dyskusje ze swoimi radnymi i ze swoim burmistrzem.
System wodzowski widoczny tak bardzo w partii rządzącej i opozycyjnej utrwala się, mości w sołectwach, gminach i to w społeczeństwie podobno demokratycznym.
Wychodziłam ze spotkania z poczuciem niedosytu. Role burmistrza, radnego, sołtysa są niebagatelne. Dlatego mówię tu otwartym tekstem do pani Małgorzaty Halber: Jeśli są przygotowywane tak ważne zmiany, to musi być szeroki odzew. Niech to będzie dyskusja panelowa czy konferencja odpowiednio przygotowana na sporą ilość osób. Zgłaszam się do pomocy w organizacji przedsięwzięcia, bo temat jest mi bliski. I nie tylko mi. Społeczników chętnych do pomocy, w gminie i powiecie poznańskim, nie brakuje.

Wracając zaś do wiosny i porządków w obejściu proponuję, by uporządkować może na początek myśli nieuczesane, wyśpiewać je, zebrać to, co komu w duszy gra. Oto istota demokracji. Poczucie, że ma się wpływ na dziejącą się rzeczywistość zapisaną np. w sejmowej ustawie.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz