niedziela, 18 września 2016

Co kto funduje?

Na gminnej stronie www.pobiedziska.pl próżno szukać informacji jak poszczególne sołectwa wydatkowały przyznany im fundusz sołecki. W zakładce poświęconej sołectwom mamy tylko informację o wyborze sołtysa, sprzed półtora roku. Jedynie Biuletyn Pobiedziski parę miesięcy temu ogólnie i zdawkowo wspomniał, iż z funduszu sołeckiego środki były wydawane głównie na festyny i zabawy integrujące lokalną społeczność.
W całej gminie odbywają się właśnie zebrania wiejskie poświęcone funduszowi sołeckiemu na rok kolejny. Sądzę, że dobrym pomysłem jest zachęcenie mieszkańców, by propozycje wydatkowania funduszu sołeckiego składali z dużym wyprzedzeniem przed takim zebraniem. Są takie sołectwa i chwalę tych sołtysów za demokratyczną dojrzałość, która zastąpiła dość powszechne „sobiepaństwo”. Wszak wiadomo, że wydawanie pieniędzy warto przemyśleć wcześniej.
Idąc na takie zebranie, chciałoby się wiedzieć, jak do tej pory wydatkowano pieniądze i na co proponuje się przeznaczyć w przyszłym roku.
Daleko nie szukając, w sąsiedniej gminie na oficjalnej stronie www.swarzedz.pl każdy grosz każdego sołectwa opisany jest ze szczegółami, tak by nikt nie mógł mieć żadnych wątpliwości, że wspólne pieniądze są rozliczone jak należy.
W gminach, gdzie fundusz sołecki funkcjonuje dłużej niż u nas, obserwujemy znacznie bardziej zróżnicowane cele. Inaczej niż u nas widzimy dominację wydatków na rzeczy trwałe: gablota, ławka, zieleń itd . Ustawa o funduszu sołeckim nie ogranicza decyzji społeczności i pieniądze mogą być wydane na cokolwiek. Dla jednych ważne są festyny, puchary, nagrody i zabawa do późnej nocy. Dla innych mieszkańców lepsza byłaby nawierzchnia, latarnia czy kosz na śmieci i ławeczka. Trudno zdecydować, bo co mieszkaniec - to decyzja.
Rozumiem decyzje zebrań wiejskich. Wszak fundusz sołecki u nas działa dopiero rok. Wielu sołtysów chciało sprawić radość mieszkańcom, organizując zabawy, zawody i festyny, choć powinni wziąć w swoich rachubach pod uwagę niezadowolenie sporej część mieszkańców, którzy choć na zebrania nie chodzą, to liczą, że ich sołtys będzie racjonalnie planował i sugerował wydatki.
Wierzę jednak, że sołtysi razem z mieszkańcami z każdym rokiem bardziej będą się angażować w dyskusję i planować racjonalne wydawanie jakby nie było - naszych pieniędzy.
Patrząc chociażby na moją wieś, dumam:
- Czy nie byłoby miło, gdyby zasłonić zielenią nie dość, że cuchnącą, to dość szpetną przepompownię przy sklepie pana Elka?
- Czy nie byłoby roztropnie ustawić dwa progi spowalniające ruch w okolicy mostku na ul. Starych Wierzb?
- Czy nie byłoby milej i schludniej, gdyby wzdłuż tejże ulicy oraz Leśnej ustawić kilka koszy na śmieci, którymi opiekowałby się Zakład Komunalny?
- Można też doposażyć plac zabaw w nowe sprzęty.
I tak dalej.
Nie wątpię, że szczegółowe wieści o przeznaczeniu funduszu sołeckiego wkrótce otrzymamy. Merytoryczne informowanie mieszkańców to publiczny obowiązek, a nie uprzejmość. Biuletyn Pobiedziski również mógłby się nad tym pochylić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz