A tu,
proszę, w owym właśnie czasie – dworce na terenie gminy Pobiedziska: Biskupice,
Promno, Pobiedziska Letnisko, Pobiedziska - wyremontowane wcale a wcale. Jest
porządek – podjazd, wiata, kosz na śmieci. Cóż jeszcze chcieć? Chyba tylko
bierności wandali. Pociągi też chodzą (prawie) jak należy - zdecydowana
większość Regio się w Promnie zatrzymuje (wiosną zebrałyśmy z Agnieszką Danielewicz
130 podpisów pod indywidualnymi wnioskami i jesteśmy głęboko przekonane, że
praca ta miała sens). Zasługa w tym też sołtys Widelickiej, która przejęła się problemem,
tak samo jak pana Eligiusza Promińskiego, który razem z rodziną sąsiedzkie autografy
pod protestem skrzętnie zbierał.
Wkurzona
pisałam w poście http://naszepoletko.blogspot.com/2016/07/rewolucja-i-lipa.html
komentarz do
listu pana wicemarszałka Jankowiaka, wystosowanego do pani Sołtys i Rady Sołeckiej
Borowo Młyna. W czasie wakacji zaskoczyła nas nagła zmiana frontu wojewódzkiej
władzy – okazuje się, że pociągi mogą i będą się zatrzymywać, czyli mieszkańcy Borowo
Młyna, Promno Stacji, Gorzkiego Pola i Promienka skorzystają z „odwieszonych”
połączeń. Wśród nich mój Syn, przez prawie cały ubiegły rok szkolny dowożony na pociąg ok. 6.40 z
Letniska do Poznania.
PKP nie
przestają zaskakiwać. Oprócz remontu torów i peronów, chętnie sypną groszem na tunel
pod torami przy Skansenie Miniatur, co zwiększy bezpieczeństwo, a nade wszystko
skróci czas przejazdu. Mamy na to kilka miesięcy, ale projekt powstał znacznie
wcześniej. Zatem spółka kolejowa oraz Gmina Pobiedziska rozkręcają się i idą w
inwestycje. Brawo!
A do wsi
naszej wracając… Chodnik w ulicy Starych Wierzb, i to całkiem szeroki, udało
się wybudować aż do ulicy Nad Stawem, zatem bezpieczniej jest i raźniej.
Siłownię
(przewidzianą w gminnym Wieloletnim Planie Inwestycyjnym na rok 2016)
zainstalowano nam tuż obok placu zabaw, w cieniu drzew i codziennie można
spotkać tam znajomych.
Miło też
popatrzeć na schludnie odmalowane barierki na mostku koło sklepu pana Eligiusza.
Tylko ten
smród….! To już prawie rok, odkąd kanalizacyjne rury zakopano, a wciąż trapi
nas odór, szczególnie intensywny właśnie w okolicy mostku na rzeczce Głównej,
gdzie królestwo pana Elka. Wiosną tego roku pan Eligiusz zainwestował w nowe
stoły i ławeczki z nadzieją na większe obroty - wieczorne biesiady i lubiącą
świeże powietrze klientelę przy rzeczce.
Myśleliśmy:
smród minie – podłączą się ludziska i ścieki będą szeroko płynąć do oczyszczalni
w Koziegłowach. Niestety, nie minęło, nasila się. Gejzery fekaliów potrafią
drogę zalewać, okolice smrodem zatruwać, rzekę i zalew zanieczyszczać. Wkurzył
się w końcu pan Promiński, zadzwonił tu i tam, i były tu różne Teleskopy,
redaktory, wizje lokalne itp. dyrdymały, ale - jak sądzę - dopiero trzaśnięcie
pięścią w stół przez Zbigniewa Zastrożnego, naszego wiceburmistrza i zarazem
szefa Związku Międzygminnego Puszcza Zielonka, który nam tę cudowną kanalizację
zafundował, może tu coś zmienić. Panie burmistrzu! Czas pogonić speców z
Aquanetu, którzy udają, że problemu nie ma i od roboty się migają!
Bo jeśli
nie, to będziemy tu wciąż mieli trochę jak w niezapomnianych kupletach Jerzego
Jurandota:
Raz wybuchł
pożar w kinie.
- Ktoś krzyknął:
głupstwo, minie!
- I wszyscy
uwierzyli, i wszyscy się spalili.
- Co? - Jak? –
Tak!
- Aaa, niedobrze, panie Bobrze. Aaa, niedobrze!
- Aaa, niedobrze, panie Bobrze. Aaa, niedobrze!
PS. polecam
Chór Dana, wykonanie z 1931 r. https://www.youtube.com/watch?v=axB8m309l60
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz