Trzy lata temu w artykuliku pt. „Czego
nie dowiemy się od burmistrza Podsady?” pokazałam
Państwu jak, na tle innych gmin, wypadają nasze Pobiedziska w
Rankingu Zrównoważonego Rozwoju Jednostek Samorządu
Terytorialnego. Wyszło, że kiepsko.
A ranking ten, przygotowywany
corocznie, począwszy od 2003, pod kierownictwem prof. Eugeniusza
Sobczaka z Wydziału Administracji i Nauk Społecznych Politechniki
Warszawskiej pozwala na obiektywną ocenę poszczególnych gmin w
oparciu o dane Głównego Urzędu Statystycznego.
Punktacji podlegają następujące
kryteria:
- wydatki majątkowe inwestycyjne na 1 mieszkańca
- odsetek wydatków majątkowych inwestycyjnych w budżecie
- wydatki na transport i łączność na 1 mieszkańca
- odsetek wydatków na transport i łączność w budżecie
- odsetek dochodów własnych w budżecie
- liczba osób pracujących na 1000 mieszkańców
- liczba osób bezrobotnych na 1000 mieszkańców
- liczba podmiotów gospodarczych na 1000 mieszkańców
- napływ ludności na 1000 mieszkańców
- odpływ ludności na 1000 mieszkańców
- liczba absolwentów szkół ponadgimnazjalnych na 1000 mieszkańców
- liczba komputerów z dostępem do internetu w szkołach na 1000 mieszkańców
- odsetek radnych z wyższym wykształceniem
- odsetek mieszkańców objętych usługami wodociągowymi
- odsetek mieszkańców objętych usługami kanalizacji ścieków
- odsetek mieszkańców objętych usługami oczyszczalni ścieków
Za rok 2014 –
ostatni rok rządów poprzedniego burmistrza – zajęliśmy raptem
208. miejsce pośród 608 gmin miejsko-wiejskich. I nic
dziwnego, że ówczesna władza wolała o tym milczeć.
A obecna, dziś?
Też milczy, choć według mnie chyba tylko skromnością powodowana.
A miałaby się czym pochwalić. W ogłoszonym dopiero co (6
listopada w Sali Kolumnowej Sejmu RP) tegorocznym
rankingu Pobiedziska sklasyfikowano na miejscu
129. pośród 616 gmin miejsko-wiejskich. Co to znaczy? Ano nic
innego jak ruch w górę, aż o 79 pozycji. W ciągu 3 lat. Dla mnie
to skok. Tak trzymać! Wrócimy do niego za rok.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz