czwartek, 20 sierpnia 2015

Rada na kury

Tak więc akcja zbierania podpisów zakończyła się  sukcesem niemałym, bo aż 687 wniosków urzędnicy w Regionalnej Dyrekcji Ochrony  Środowiska (RDOŚ)  musieli zarejestrować.  Wieść gminna niesie, że nazwa „Bociniec” szerokim echem obijała się po korytarzach RDOŚ, choć szczegółowych informacji nie udzielano (poprosiłam dwa tygodnie temu miłą panią urzędniczkę, by poinformowała mnie o liczbie złożonych wniosków, ale, niestety, nie mogła, podobno przepis zabrania).
W protest dotyczący budowy kurzej fermy w miejscowości Bociniec na działce nr 199 zaangażowali się nie tylko nasi gminni ekolodzy, profesorowie uniwersyteccy zamieszkali wśród nas, aktywiści z Kołaty i pozostałych sołectw, ale także sporo stowarzyszeń i innych zarejestrowanych organizacji proekologicznych. Mówi się nawet, że Wielkopolska przeżywa zmasowany atak inwestorów od kurzych ferm (podobna historia wydarzyła się w okolicach Rawicza) i inicjatywy oddolne nadają sprawom bieg.  Naszym protestem żywo interesuje się Głos Wielkopolski.
W najbliższy wtorek, tj. 25 sierpnia o godzinie 15.00 na sesji Rady Gminy w Pobiedziskach dowiemy się co radni (nas reprezentujący) zamierzają z tym pasztetem zrobić. Nie wątpię, że będą przeciwko budowie, że zajmą stanowisko, opowiedzą się, wesprą wnioski setek ludzi. Miło będzie o tym uprzejmie donieść. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz