czwartek, 20 września 2018

I ♥ Pobiedziska


Za każdym razem, kiedy wyjeżdżam czy to z Poznania, czy ze Swarzędza, serce mi rośnie na myśl o powrocie do domu w Gorzkim Polu. I to nie tylko z powodu rodzinnego szczęścia, ale przede wszystkim z powodu ciszy, chłodu, nieco sennej atmosfery i poczucia bliskości Pobiedzisk.
Można, oczywiście, się ze mnie śmiać. Miasto jak miasto, ot, raptem dwa większe sklepy samoobsługowe i pięć ulic na krzyż. Właśnie powolność, senność i  duchy konserwatywnych przodków snują się po ulicach miasteczka. Zachwycająca w Pobiedziskach jest przede wszystkim skala. Tu wszędzie jest blisko! Zakupy w godzinę? Bagatela.
Jest powód, dla którego ludzie się sprowadzają do gminy Pobiedziska.  Wszyscy, którzy tu zamieszkali, przybysze z różnych kątów Polski i Europy, przede wszystkim docenili bliskość przyrody. Klangor żurawi, snujące się po lasach mgły, osmętnice nasze narodowe, bliskość tajemniczych rezerwatów, jak choćby Drążynek, położenie pagórkowate miejscowości wokół Pobiedzisk i mnogość jezior dookoła.
Czuję, że tu oddycham – tak mogę powiedzieć, kiedy parkuję przed domem i nie czuję w zachodnim wietrze smrodu z kurzej fermy czy innej spalarni.  A było już groźnie, choć tylko niewielu pamięta, że Dorota Nowacka  jako Przewodnicząca Rady Miejskiej w Pobiedziskach w latach 2010-2014, stanowczo się sprzeciwiła budowie kurzej fermy w otulinie Puszczy Zielonki w Kołatce. Było to 4 lata temu. Poparła wówczas protestujących mieszkańców Kołaty, wraz z mieszkańcami ościennych sołectw i założyła razem z Krzysztof  Krygierem komitet wyborczy, czując, że radni zostali oszukani i niepoinformowani o planowanej inwestycji.  Zakusów by zepsuć nam powietrze i błogie zielone miejsca było więcej w ostatnich paru latach.
Kiedy wybieramy się na długi sobotni spacer, na przykład rowerem, zamiast magazynów po horyzont, nadal widzimy lasy i pola. Możemy znaleźć się w samym sercu gminy, gdzie cisza nas otacza zewsząd   i czujemy się sami  i szczęśliwi, że hałas dobiega z bardzo dalekiej oddali.
To też część planów polityki gminnej, tak zwanej Strategii Rozwoju Gminy. Nasza gmina ma mieć charakter turystyczno-rolniczy. Dlatego uchwalono w tej kadencji, dla znakomitej większości gruntów, plan zagospodarowania przestrzennego,  program ochrony gruntów rolnych oraz terenów zielonych i leśnych. Rzecz jasna, nie wszystkim to w smak,  ale dzięki temu żyjemy w pięknym miejscu.
Można zarzucić włodarzom, że mało miejsc pracy powstało w ciągu kilku ostatnich lat. Odpowiedź na to gotowa – Poznań blisko, Swarzędz blisko a bezrobotnych w gminie Pobiedziska około 120 osób. Zatem praca szuka człowieka, który utrudzony bardzo i znużony wraca do domu ciesząc oczy zielenią od wschoda do zachoda.   
Pobiedziska to moje miejsce na ziemi. Tutaj chcę wracać po pracy, tutaj jest miejsce do życia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz