niedziela, 4 stycznia 2015

Między kotem a peronem

Świętowania koniec widać. Wreszcie koniec, bo ile można. Czekam, by życie wróciło do jakiegoś rytmu. Początek Anno Domini 2015, więc czas nie tylko na podsumowania, ale i na zamierzenia. Gwoli podsumowania: Nasze Poletko działa od, zdaje się, 6 października 2014. 30 postów, 7 654 wyświetlenia. Najpopularniejszy post: Straszą, że słońce zgaśnie na zawsze (najbardziej grafomański wg mnie) - 615. O „poprawianiu korony” bardzo serio (mój ulubiony) –286. Fajowo, że te dyrdymały chce się komuś czytać.
W okresie wyborczym Poletko nawiedzało wielu mieszkańców – około 200 wyświetleń w ciągu 24 godzin pod nowym postem, zaś obecnie czytelników mniej o połowę. Z tego jasno wynika, że najchętniej czytywane i komentowane były posty o tematyce naszej, gminnej – politycznej, a najrzadziej obyczajowo- okolicznościowe.
Nasze Poletko ma program wpisany w nagłówku. Nagłówek, żeby nie straszył wiecznie tym samym drętwym zaklęciem, będzie modyfikowany, ale charakter Naszego Poletka jest sprecyzowany - koncentruje się wokół spraw gminnych. Kto chciałby napisać o naszych wspólnych sprawkach i tym co go na co dzień frapuje, cieszy lub irytuje, co komplikuje mu życie albo co fajnego się wydarzyło – zapraszam do komentowania. Nie mam zielonego pojęcia, co w Kocanowie, Pomarzankach czy w innych odległych zakątkach. Wiem, co u mnie we wsi i to też, często, przypadkiem. Przepływ informacji jest dość płytki i sporadyczny, ale warto próbować to zmienić…
Gminne, pobiedziskie, sprawy interesują mnie bardziej niż kiedykolwiek. Otóż nasz nowy wiceburmistrz, Zbigniew Zastrożny, już w grudniu został Przewodniczącym Zarządu Związku Międzygminnego Puszcza Zielonka, zastępując na tym stanowisku Tomasza Łęckiego z Murowanej Gośliny (który - mimo wielkich zasług dla własnej i ościennych gmin – jakoś przegrał wybory). Nie mam wątpliwości, że tym samym w dobrych rękach znalazły się sprawy naszej gminnej, a rozgrzebanej wciąż kanalizacji, finansowanej w lwiej części z unijnych funduszy pozyskanych przez ZM Puszcza Zielonka, wydeptanych przez Tomasza Łęckiego (a nie przez byłego burmistrza Michała Podsadę, jak to lubił głosić).
Jest i druga równie ważna wiadomość, że dzień przed sylwestrem pan Zbigniew Zastrożny został Przewodniczącym Zgromadzenia Związku Międzygminnego Gospodarka Odpadami Aglomeracji Poznańskiej (ZM GOAP). Tak więc także na poletku śmieciowym coś dobrego świta, a Pobiedziska zyskały wreszcie mocniejszą pozycję we wspólnych z sąsiadami z innych gmin przedsięwzięciach.
I wierzę, że nasza nowa władza, wybrana 30 listopada 2014, gwarantująca w ostatniej ulotce wyborczej wparcie dla wszystkich tych, którzy chcą się podejmować różnych zadań, będzie nam sprzymierzeńcem.
Takich, którym chce się coś więcej niż tylko dla siebie, jest wszak wielu. Ich głos gromki i skuteczny, co na naszym gminnym poletku pokazał choćby społeczny protest przeciw budowie mega kurnika w Kołatce. Ot, skrzyknęli się ludziska na FB, pogonili kury i ich ekonomów, obronili się, załatwili wspólną, ważną sprawę. Tak samo działa to w całej - szerokiej jak łan zboża złotego - polskiej krainie.
Wspominałam już kiedyś, opierając się na własnym doświadczeniu, że i w pojedynkę lub w kilka osób niezałatwiane z pozoru sprawy można załatwić. Wystarczy siła woli. I tak w Bugaju ludziska marzą o oświetleniu – mowa o „Bugaju w Jerzykowie” i o ulicach leśnych – np. Limbowej. Tam ciemnica jak w biblijnym Egipcie. Woda spływa z Sosnowej na Limbową, a w Promnie Stacji woda zabiera ziemię z ulicy – potrzebne, najprostsze choćby, dreny poprzeczne. Gorzkie Pole chciałoby kanalizację nie tylko dla posesji położonych wzdłuż najgrubszej rury. Jerzykowska w Borowo Młynie już wyrównana i prosi się o asfalt. Nie wszystko jednak od razu – aby był efekt, muszą się wokół tych spraw zakręcić sami zainteresowani.
Dla mnie zatem – pierwszym wyzwaniem będzie peron na stacji w Promnie. Jest zima, wietrzysko hula po stacji, naród marznie i moknie, nie mając gdzie się schować (w tej grupie także i ja). Podobno od paru lat nic się nie udało w tej sprawie zrobić. Ostatnio, tj. jesienią, petycję w tej sprawie złożyły mieszkanki Gorzkiego Pola – tyle, że bez numerów PESEL. Petycja gdzieś utknęła…
Zatem bilans jest prosty. Okazało się bowiem, że mimo niechętnych zapowiedzi, „słońce” wcale „nie zgasło na zawsze” a nawet świeci, jak mu się chce, jakby jaśniej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz