czwartek, 20 listopada 2014

2:0 dla myszy i kur


Mysia materia zajęła mnie już dawno, dwa lata temu, natychmiast po zamieszkaniu w Gorzkim Polu. Gdyśmy dopiero rozpakowywali się po przeprowadzce, wśród pudeł, worów i innych kartonów raźnie krzątało się już szare stworzenie, wyraźnie uradowane świeżymi dostawami… Tydzień z okładem trwało polowanie, nim pozbyliśmy się tego lokatora.

Później przez długi czas było zwyczajnie - pracowicie i sielsko, ale oto znienacka nadciągnął drób. Szczęśliwie, wysiłkiem gromady ludzi dobrej woli, półtoramilionową armię kur pani Swaryczewskiej udało się chwilowo odeprzeć.
I choć gdakanie ich teraz cichsze i z większej oddali, postanowiłam zachować czujność. Przydała się od razu, bo oto na poddaszu znów rozpanoszyły nam się myszy… Ile ich tam? – licho wie, choć sądząc po śladach mysiej działalności, musi to być liczna rodzina. Podjęliśmy wyzwanie, ale rezultaty mizerne. Na razie poległ jeden gryzoń, lecz wcześniej zdążył wezwać posiłki. Nasze myszy wciąż górą i wygląda na to, w naszym domu koniec listopada będzie gorący nie tylko za sprawą wyborów.

A kury, jak myszy, też mogą wrócić. Bo przecież jest jeszcze cała droga odwoławcza, a i burmistrzowi, jeśli pozostałby nim Michał Podsada, może się nagle odmienić. W programie wyborczym Michała Podsady brakuje zapewnienia, że nie musimy obawiać się fermy za miedzą. Dlatego przeganiając gryzonie wciąż myślę o kurczakach, gdyż groźniejsze o tyle, że stoją za nimi potężne interesy.


7 komentarzy:

  1. W kruszwickim zamku żył Popiel stary
    Co za swe zbrodnie doznał słusznej kary
    I choć to dziwne, każdy w to wierzy,
    Że małe myszki zjadły króla w wieży.

    OdpowiedzUsuń
  2. Już, już łudziłem się, że tym razem nie będzie o wyborach, nie padnie nazwisko Podsada... Płonne to jednak nadzieje!
    Pani Karolino! Od początku uprawia Pani "czarny PR" w najbardziej zniechęcającym wydaniu. Pani nie zniechęca jednak do Podsady, Pani zniechęca do siebie i wspieranych przez Panią osób!
    Życzę Pani sukcesu w kolejnych wyborach, ale proszę, błagam o... kampanię POZYTYWNĄ!

    OdpowiedzUsuń
  3. Proszę mi wierzyć, że lepiej dla naszych wzajemnych relacjach będzie jeśli moja osoba pozostanie w sferze Pani domysłów.
    Nie, nie jestem tym "Anonimowym", którego liczne reakcje na Pani wpisy są w ogóle poniżej krytyki.
    Naprawdę życzę Pani dobrze i doceniam Pani niesamowite zaangażowanie w nasze lokalne sprawy ale... ta forma Pani kampanii.
    Proszę się na spokojnie zastanowić, do stylu uprawiania polityki której partii (na szczeblu centralnym) jest podobna Pani kampania? I dlaczego tamta partia od tylu lat nie może przebić "szklanego sufitu" granicy poparcia?
    Pozostawiam to do przemyśleń i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Karolino, w swojej zapalczywości bije Pani na oślep!
      Ale ok, to moja wina skoro wolę się nie ujawniać.
      Proszę się tylko bez uprzedzeń pochylić nad tym co napisałem wyżej. Jeśli znajdzie Pani choć małą nutkę życzliwości dla innych kandydatów, to wyjdzie tylko na korzyść pani Dorocie 30.11. i Pani w następnych wyborach!
      I tego Pani/Paniom serdecznie życzę!

      Usuń
  4. Z całym szacunkiem - prześledziłam wszystkie wpisy wszystkich osób, wszystkie komentarze wszystkich anonimów i pozostałych imiennych i stwierdzam, że najbardziej agresywna na tym blogu jest jego autorka. Nieprzychylne Pani komentarze nazywane są agresywnymi bo rzeczowo i celnie trafiają w podwaliny Pani kłamstw i oszczerstw. Nie potrafi Pani ich odeprzeć bo brak Pani argumentów. Rozsądni ludzie wybiorą Pana Podsadę, a Ci nierozsądni którzy uwierzyli w hasła potrzeby zmiany burmistrza zagłosują za Pani kandydatką. Program to jedno, a możliwość jego realizacji to drugie. Kosze na śmieci w lesie... ten Pani pomysł pokazuje absurdalność jaką chcecie szerzyć.
    W internecie roi się od agresji - ale nie od agresji przeciw Pani czy Pani Dorocie - bo wyborcy Pana Podsady to kulturalni ludzie. Agresja ustawiona jest w drugą stronę. Boicie się debaty.... boicie się rozmowy - dlaczego ?
    Gazeta Wyborcza zaproponowała debatę - odbędzie się ona ? Śmie wątpić - odrzucicie zaproszenie do niej.... .
    To samo tyczy się Pana Sytka - najpierw się "dogadujecie" - "wspólnie" prowadzicie kampanię która ma na celu wypromowanie hasła "zmiana burmistrza" - wiecie dobrze, że Pan Sytek odpadnie (i tak byliście zaskoczeni, że dostał aż tyle głosów) - teraz Pan Sytek Wam nie potrzebny - bo przecież trzeba by było podzielić się władzą.... więc odrzucacie go - wiedząc, że głosząc hasło "zmiana burmistrza" nie poprze Pana Podsady. I owszem - głupi ludzie (a tacy stanowią niestety większość) uwierzą, że trzeba zmienić burmistrza - ale sami nie będą wiedzieli dlaczego... . Pozostali - rozgarnięci ludzie - wiedzą co zrobić 30.11. Wiecie o tym, że ta mniejszość która wie co zrobić jest bardziej zmobilizowana (bo wie po co) i.... otóż jestem jasnowidzem - frekwencja Was pokona... . Sugeruję mniej agresji z Pani strony. Nie wiem skąd w Pani tyle agresji - ze strachu ? Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Szanowny towarzyszu w anonimowości...
    To że odważyłem się wytknąć Pani Karolinie pewną nadmierną zapalczywość w krytyce swoich konkurentów, nie oznacza, że pochwalam styl uprawiania "polityki" przez Ciebie (przepraszam za poufałość, ale my "anonimowi" możemy chyba zwracać się do siebie przez "Ty").
    To jakich używasz "argumentów" sugeruje, że to Tobie pali się grunt pod nogami! Twój styl politykierstwa woła o pomstę do nieba! Człowieku, prezentujesz zero klasy!
    Z całego serca życzę Pani Dorocie by utarła Ci w przyszłą niedzielę nosa! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Szanowny Towarzyszu (już nie będę wnikała jak się to kojarzy)
    Zupełnie obojętne jest mi kto wygra - nie wniesie to żadnych zmian do mojego życia. Przyglądam się faktom i je komentuje - tak jak Pan/Pani i tak samo jak Pani Karolina. Nie podoba mi się jedynie brak argumentów i rzucanie błotem (i to nie na oślep) - błoto ma trafiać jedną osobę - póki co są to rzuty chybione. A skoro chybione to po co rzucać ? Bo może w końcu się trafi ? Postawa jest zdecydowanie zła. Nikt nosa mi nie przytrze w niedzielę - mam tylko nadzieję, że wygra rozsądek. Pozdrawiam Towarzyszu !

    OdpowiedzUsuń