piątek, 14 listopada 2014

Padłaś? – Powstań!




Zakończyłam właśnie parotygodniowe wędrówki po zakątkach „okręgu nr 12” czyli,  po ludzku mówiąc, wśród bliższych i dalszych sąsiadów.  Odwiedziłam Barcinek (jego mieszkańcy marzą o porządnie utwardzonej nawierzchni głównej drogi we wsi), następnie rozległy Bugaj, gdzie np.  przy Sosnowej  konieczne jest oświetlenie, bo ciemności iście egipskie, Kołatkę i Kołatę – urocze miejscowości;  Kołata już ładnie zagospodarowana i choć droga do Kołatki malownicza, to trzeba ją ozdobić latarniami, umieścić jakieś ławeczki i utwardzić.  Poniosło mnie i do wsi Kowalskie ( konieczny wodociąg dla całej wsi oraz plac zabaw) , a nawet do Skorzęcina, gdzie krzyż chyli się ku ziemi, i do Olszaka,  gdzie trudno o żywą duszę.
Matecznik mój (Gorzkie Pole, Borowo Młyn i Promno Stacja) to życzliwi sąsiedzi (proponujący swoje płoty bym mogła „się powiesić”),  którym bardzo przeszkadza np. brak wiaty i ławek na peronach, wszechobecne śmieci, taplanie w błocie i iluzoryczne szanse na kanalizację dla domów przy bocznych ulicach oraz oblodzona zimą stara „piątka”.  Na razie wszyscy trzymają kciuki za dziarskich panów z firmy Molewski, którzy nie tylko ryją w ziemi, ale i drogi po sobie ponaprawiać obiecują.
Z krzepiących obserwacji wskazałabym jeszcze na kulturę.  Plakaty konkurujących komitetów wyborczych zgodnie sąsiadują na płotach i nikomu jeszcze nie wyrosły wąsy ani oczu nie wyłupano. Serce rośnie!
Właściwie wszędzie spotkałam się z życzliwym przyjęciem, były uśmiechy, wskazywanie problemów do rozwiązania, czasem uprzejma rezerwa, czasem powątpiewanie, że coś się da zrobić.

Skąd to powątpiewanie? Wiadomo - raz na 4 lata pojawiają się kandydaci na radnych, śmiecą ulotkami, coś tam obiecują i tyle ich widzieli.  Przepadają w wyborach albo, naciuławszy głosów, moszczą się w Radzie Miejskiej, zapominając kto i dlaczego ich wybrał.
Cokolwiek się zdarzy w niedzielę, nie dołączę do tego niesławnego pocztu. Nie mogłabym spojrzeć w oczy ani sąsiadom, ani własnym dzieciom, że o mężu nie wspomnę. A tymczasem kupiłam sobie kubek do kawy (na zdjęciu),  by zawsze przypominał mi o miejscu w szeregu.
Tuż przed ciszą wyborczą - Najlepszego dla Wszystkich – wyborców, kandydatów, kontrkandydatów, radnych o mało co, oraz wyjątkowej i najlepszej kandydatki na burmistrza!




1 komentarz:

  1. korona spadła... Pani nie powstała.... postów brak... . blog umarł ;) ? No miała Pani być radną czy coś ? ehhh...

    OdpowiedzUsuń