Posłuchacie, proszę:
Na Jaromira Nohavicę wpadłam przypadkiem, w kinie. W znakomitym filmie „Rok diabła” Petra Zelenki jako niepijący alkoholik wykładał swą „Nohavicową teorię góry alkoholowej”, ale przede wszystkim pięknie śpiewał akompaniując sobie gitarą i akordeonem.
Jest Czechem, ale dobrze mówi po polsku, wszak – urodzony w Ostrawie – dłuższy czas pracował w czeskim Cieszynie. Niezwykle popularny w ojczyźnie, ma wiernych fanów i u nas. Parę razy w roku przyjeżdża do Polski na kameralne koncerty, bywa i w Poznaniu. Polecam.
Nie jest to twórczość dla każdego. Jak dla mnie – objawienie. Mam już chyba wszystkie jego płyty, a kawałek, który przywołałam na początku pochodzi ze zbioru „Prażska palena”, udostępnionego przez Jarka na stronie www.nohavica.cz. Każdy może pobrać i tę płytę sobie wypalić…
Dlaczego akurat Nohavicowy utwór „Panie prezydencie” chodzi
mi po głowie? Rzecz jasna luźne skojarzenia są polityczno-wyborcze, bardzo
niejednoznaczne. Jak to w poezji. Dla mnie jest to po prostu zapis myśli zwykłego, zagubionego
i bezradnego człowieka. A dla Państwa?
Oto polskie tłumaczenie p. Jacka Lewińskiego:
Panie Prezydencie
Panie Prezydencie przez naród wybrany
Pisze skargę bo przez moje dzieci czuję się zapomniany
Mówię o synu Karlu i młodszej córce Ewie
Rok już nie przyjeżdżali nawet nie pisali co mam robić nie wiem
Niech mnie Pan zrozumie
Pan przecież wczuć się umie
Pan może to naprawić Pan się za mną wstawi
Mnie tak nie zostawi
Czy ja chcę zbyt wiele
Szczęścia kąsek mały
Czyśmy po to walczyli by nasze marzenia
Teraz się rozwiały
Panie Prezydencie skargę też dodaję
Że znów podrożały piwo jogurty parówki i tramwaje
I znaczki pocztowe notesy kolorowe
Nawet cielęcina trudno to wytrzymać – jak mam się utrzymać
Niech mi Pan pomoże
Pan przecież wszystko może
Pan wszystko załatwi Panu przecież łatwiej
Dość mam upokorzeń
Przecież ja chcę tylko
Szczęścia odrobiny
Ja was popierałem lecz zawsze myślałem
Że o to walczymy
Panie Prezydencie mojej republiki
A na dodatek właśnie dzisiaj zwolnili mnie z fabryki
Całych lat trzydzieści wszystko cacy było
Przyszli nowi młodzi jak zaczęli rządzić wszystko się skończyło
Niech mi Pan pomoże
Pan przecież wszystko może
Pan wszystko załatwi Panu przecież łatwiej
Dość mam upokorzeń
Przecież ja chcę tylko
Szczęścia odrobiny
Też się narażałem lecz zawsze myślałem
Że o to walczymy
Panie Prezydencie gdyby Agnieszka żyła
Za ten list co tu piszę to normalnie chyba by mnie zabiła
Rzekłaby Jarku przestań tak mu zawracać głowę
On ma ważną robotę dba o kraj Europę
I sprawy światowe
Ale Pan mnie zrozumie
Pan przecież wczuć się umie
Pan może to naprawić Pan się za mną wstawi
Mnie tak nie zostawi
Czy ja chcę zbyt wiele
Szczęścia kąsek mały
Czyśmy po to walczyli by nasze marzenia
Teraz się rozwiały
Panie Prezydencie ……..
Panie Prezydencie przez naród wybrany
Pisze skargę bo przez moje dzieci czuję się zapomniany
Mówię o synu Karlu i młodszej córce Ewie
Rok już nie przyjeżdżali nawet nie pisali co mam robić nie wiem
Niech mnie Pan zrozumie
Pan przecież wczuć się umie
Pan może to naprawić Pan się za mną wstawi
Mnie tak nie zostawi
Czy ja chcę zbyt wiele
Szczęścia kąsek mały
Czyśmy po to walczyli by nasze marzenia
Teraz się rozwiały
Panie Prezydencie skargę też dodaję
Że znów podrożały piwo jogurty parówki i tramwaje
I znaczki pocztowe notesy kolorowe
Nawet cielęcina trudno to wytrzymać – jak mam się utrzymać
Niech mi Pan pomoże
Pan przecież wszystko może
Pan wszystko załatwi Panu przecież łatwiej
Dość mam upokorzeń
Przecież ja chcę tylko
Szczęścia odrobiny
Ja was popierałem lecz zawsze myślałem
Że o to walczymy
Panie Prezydencie mojej republiki
A na dodatek właśnie dzisiaj zwolnili mnie z fabryki
Całych lat trzydzieści wszystko cacy było
Przyszli nowi młodzi jak zaczęli rządzić wszystko się skończyło
Niech mi Pan pomoże
Pan przecież wszystko może
Pan wszystko załatwi Panu przecież łatwiej
Dość mam upokorzeń
Przecież ja chcę tylko
Szczęścia odrobiny
Też się narażałem lecz zawsze myślałem
Że o to walczymy
Panie Prezydencie gdyby Agnieszka żyła
Za ten list co tu piszę to normalnie chyba by mnie zabiła
Rzekłaby Jarku przestań tak mu zawracać głowę
On ma ważną robotę dba o kraj Europę
I sprawy światowe
Ale Pan mnie zrozumie
Pan przecież wczuć się umie
Pan może to naprawić Pan się za mną wstawi
Mnie tak nie zostawi
Czy ja chcę zbyt wiele
Szczęścia kąsek mały
Czyśmy po to walczyli by nasze marzenia
Teraz się rozwiały
Panie Prezydencie ……..
A jeśli komuś się
spodobało, proponuję jeszcze „Gwiazdę”. Nohavica śpiewa ją po polsku, a wydał
na płycie „Doma” z 2006 roku. Oto ten kawałek:
https://www.youtube.com/watch?v=avqDe5wNU_w
https://www.youtube.com/watch?v=avqDe5wNU_w
...i jego tekst poniżej:
GWIAZDA
Leżała w błocie gwiazda
pięcioramienna goła
widocznie komuś spadła
z ramienia albo z czoła
ot ktoś się rozstał z gwiazdą
nie zauważył tego
tak jest z miłością każdą
dotyczy to wszystkiego
pięcioramienna goła
widocznie komuś spadła
z ramienia albo z czoła
ot ktoś się rozstał z gwiazdą
nie zauważył tego
tak jest z miłością każdą
dotyczy to wszystkiego
Spojrzałem w kosmos w górę
i zobaczyłem w niebie dziurę
tak cię ukarał Bóg
za to żeś nieba sięgać mógł
i zobaczyłem w niebie dziurę
tak cię ukarał Bóg
za to żeś nieba sięgać mógł
Myślałem o mym dziadku
na tle chmurnego nieba
o tym czy wszystkie drogi
prowadzą tam gdzie trzeba
podniosłem z błota gwiazdę
a serce moje czuło
że coś pięknego we mnie
na zawsze się zepsuło
na tle chmurnego nieba
o tym czy wszystkie drogi
prowadzą tam gdzie trzeba
podniosłem z błota gwiazdę
a serce moje czuło
że coś pięknego we mnie
na zawsze się zepsuło
Spojrzałem w kosmos w górę ...
Dlaczego mi kłamaliście
kosmiczni rozbójnicy
niebo jest poszarpane
i leży na ulicy
znalazłem wczoraj gwiazdę
brudną i lepką jak gleba
chciałem ją niebu zwrócić
lecz nie dosięgnę nieba
kosmiczni rozbójnicy
niebo jest poszarpane
i leży na ulicy
znalazłem wczoraj gwiazdę
brudną i lepką jak gleba
chciałem ją niebu zwrócić
lecz nie dosięgnę nieba
Więc patrzę w kosmos w górę
i nadal widzę w niebie dziurę
to kara boska jest
za zadufany ludzki gest
i nadal widzę w niebie dziurę
to kara boska jest
za zadufany ludzki gest
Znalazłem wczoraj gwiazdę
gasnącą gwiazdę
gasnącą gwiazdę
Miłego wieczoru Państwu życzę. Szanownym Anonimowym
Komentatorom – wytchnienia.
Może przy „Komecie”?:
... a już na pewno przy „Sarajewie”:
Karolina! Szacunek..Znakomite i znakomicie wyszukane. Pozdrawiam.Witold Lutomski
OdpowiedzUsuńKarolina ...a moją ulubioną książką jest "Śmierć pięknych saren", napisana "Dla Mamusi, która miała za męża mojego Tatusia"... Popatrz jak to ludzie się znajdują, jeszcze pół roku temu nie wiedziałyśmy o sobie nic... Szacunek anonimowy, ale i tak wiesz kto.... Dobrej Nocy!
OdpowiedzUsuńczyli kto? odpowiedz na FB:)
Usuń