środa, 26 listopada 2014

Z zupełnie innej beczki


Posłuchacie, proszę:

Na Jaromira Nohavicę wpadłam przypadkiem, w kinie. W znakomitym filmie „Rok diabła” Petra Zelenki jako niepijący alkoholik wykładał swą „Nohavicową teorię góry alkoholowej”, ale przede wszystkim pięknie śpiewał akompaniując sobie gitarą i akordeonem.

Jest Czechem, ale dobrze mówi po polsku, wszak – urodzony w Ostrawie – dłuższy czas pracował w czeskim Cieszynie. Niezwykle popularny w ojczyźnie, ma wiernych fanów i u nas. Parę razy w roku przyjeżdża do Polski na kameralne koncerty, bywa i w Poznaniu. Polecam.
Nie jest to twórczość dla każdego. Jak dla mnie – objawienie. Mam już chyba wszystkie jego płyty, a kawałek, który przywołałam na początku pochodzi ze zbioru „Prażska palena”, udostępnionego przez Jarka na stronie www.nohavica.cz. Każdy może pobrać i tę płytę sobie wypalić…

Dlaczego akurat Nohavicowy utwór „Panie prezydencie” chodzi mi po głowie? Rzecz jasna luźne skojarzenia są polityczno-wyborcze, bardzo niejednoznaczne. Jak to w poezji. Dla mnie jest to po prostu zapis myśli zwykłego, zagubionego i bezradnego  człowieka. A dla Państwa?
Oto polskie tłumaczenie p. Jacka Lewińskiego:

Panie Prezydencie
Panie Prezydencie przez naród wybrany
Pisze skargę bo przez moje dzieci czuję się zapomniany
Mówię o synu Karlu i młodszej córce Ewie
Rok już nie przyjeżdżali nawet nie pisali co mam robić nie wiem

Niech mnie Pan zrozumie
Pan przecież wczuć się umie
Pan może to naprawić Pan się za mną wstawi
Mnie tak nie zostawi
Czy ja chcę zbyt wiele
Szczęścia kąsek mały
Czyśmy po to walczyli by nasze marzenia
Teraz się rozwiały

Panie Prezydencie skargę też dodaję
Że znów podrożały piwo jogurty parówki i tramwaje
I znaczki pocztowe notesy kolorowe
Nawet cielęcina trudno to wytrzymać – jak mam się utrzymać

Niech mi Pan pomoże
Pan przecież wszystko może
Pan wszystko załatwi Panu przecież łatwiej
Dość mam upokorzeń
Przecież ja chcę tylko
Szczęścia odrobiny
Ja was popierałem lecz zawsze myślałem
Że o to walczymy

Panie Prezydencie mojej republiki
A na dodatek właśnie dzisiaj zwolnili mnie z fabryki
Całych lat trzydzieści wszystko cacy było
Przyszli nowi młodzi jak zaczęli rządzić wszystko się skończyło

Niech mi Pan pomoże
Pan przecież wszystko może
Pan wszystko załatwi Panu przecież łatwiej
Dość mam upokorzeń
Przecież ja chcę tylko
Szczęścia odrobiny
Też się narażałem lecz zawsze myślałem
Że o to walczymy

Panie Prezydencie gdyby Agnieszka żyła
Za ten list co tu piszę to normalnie chyba by mnie zabiła
Rzekłaby Jarku przestań tak mu zawracać głowę
On ma ważną robotę dba o kraj Europę
I sprawy światowe

Ale Pan mnie zrozumie
Pan przecież wczuć się umie
Pan może to naprawić Pan się za mną wstawi
Mnie tak nie zostawi
Czy ja chcę zbyt wiele
Szczęścia kąsek mały
Czyśmy po to walczyli by nasze marzenia
Teraz się rozwiały

Panie Prezydencie ……..


A jeśli  komuś się spodobało, proponuję jeszcze „Gwiazdę”. Nohavica śpiewa ją po polsku, a wydał na płycie „Doma” z 2006 roku. Oto ten kawałek:
https://www.youtube.com/watch?v=avqDe5wNU_w
...i jego tekst poniżej:
GWIAZDA

Leżała w błocie gwiazda
pięcioramienna goła
widocznie komuś spadła
z ramienia albo z czoła
ot ktoś się rozstał z gwiazdą
nie zauważył tego
tak jest z miłością każdą
dotyczy to wszystkiego

Spojrzałem w kosmos w górę
i zobaczyłem w niebie dziurę
tak cię ukarał Bóg
za to żeś nieba sięgać mógł

Myślałem o mym dziadku
na tle chmurnego nieba
o tym czy wszystkie drogi
prowadzą tam gdzie trzeba
podniosłem z błota gwiazdę
a serce moje czuło
że coś pięknego we mnie
na zawsze się zepsuło

Spojrzałem w kosmos w górę ...

Dlaczego mi kłamaliście
kosmiczni rozbójnicy
niebo jest poszarpane
i leży na ulicy
znalazłem wczoraj gwiazdę
brudną i lepką jak gleba
chciałem ją niebu zwrócić
lecz nie dosięgnę nieba

Więc patrzę w kosmos w górę
i nadal widzę w niebie dziurę
to kara boska jest
za zadufany ludzki gest

Znalazłem wczoraj gwiazdę
gasnącą gwiazdę

Miłego wieczoru Państwu życzę. Szanownym Anonimowym Komentatorom – wytchnienia.
Może przy „Komecie”?:
... a już na pewno przy „Sarajewie”:

3 komentarze:

  1. Karolina! Szacunek..Znakomite i znakomicie wyszukane. Pozdrawiam.Witold Lutomski

    OdpowiedzUsuń
  2. Karolina ...a moją ulubioną książką jest "Śmierć pięknych saren", napisana "Dla Mamusi, która miała za męża mojego Tatusia"... Popatrz jak to ludzie się znajdują, jeszcze pół roku temu nie wiedziałyśmy o sobie nic... Szacunek anonimowy, ale i tak wiesz kto.... Dobrej Nocy!

    OdpowiedzUsuń