środa, 5 listopada 2014

U siebie czyli u nas

Fajnie jest, jakiś anonimowy komentator  (pozdrawiam, Panie Burmistrzu) hurtem popełnił kilka wpisów. Miłe to, a jeden wart pochylenia się…

Pani Karolino chyba nie tylko ja widzę ,że tak źle tu Pani u nas.. może było zostać w Swarzędzu, Murowanej skoro tam lepiej mają

Co znaczy: „u nas Pani źle”?  U nas, czyli u mnie. Jestem tu u siebie, nie u kogoś. Mieszkam tu już ponad 20 lat, czyli dłużej niż mieszkałam na Kaszubach, gdzie się urodziłam, spędziłam dzieciństwo i młode lata. Z ziemią wielkopolską jestem związana od 20 lat. Tu, w Pobiedziskach, 81 lat temu urodziła się moja ś.p. Teściowa, tu, w Gorzkim Polu przyszedł na świat mój syn. Jako rodzina tworzymy sól tej ziemi. Tu mieszkam i od lat płacę podatki. Dbam o swoje obejście, dbam o czystość w okolicy, wynoszę śmieci z lasu, uczestniczę w życiu wsi i gminy.   
Nikt, żaden anonimowy komentator, nie odbierze mi prawa do oceny władz tej gminy. W kilku postach na Naszym Poletku pokazałam, co można u nas, stosując przykład dobrej i sprawdzonej praktyki. Czy to źle? Mamy sąsiadów w innych gminach, od których można czerpać wzorzec.  Mamy też obowiązek wymagać od gminnego samorządu, by działał sprawnie, rzeczywiście dla dobra mieszkańców. I mamy obowiązek piętnować bylejakość, szastanie przez burmistrza  publicznymi pieniędzmi na propagandowe wydatki.

Na tym polega demokracja, że władza nie jest dana raz na zawsze, że musi być przygotowana krytykę. Taki job,  Panie Anonimowy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz